CZYM KARMIĆ ROSICZKI ?

Karmić drosera można teoretycznie wszystkim co się rusza, oczywiście w granicach rozsądku. Wielkość pokarmu powinna być dostosowana do wielkości drosera. Małe, dwumiesięczne drosera można karmić równie małymi muszkami owocowymi, mrówkami, jednym słowem zwierzątkami tak małymi, żeby nasza drosera mogła bez problemu owinąć swój liść wokół ofiary zanim ta zdoła się uwolnić.

Nie powinniśmy karmić drosera zwierzętami pożytecznymi np. biedronkami czy pająkami. Biedronki zjadają mszyce przez co mogą nas uchronić przed ich inwazją na nasze roślinki, a poza tym mają twardy pancerzyk z którym drosera sobie nie poradzi. Pająki natomiast pomogą nam wyłapać reszte owadów w pokoju, których drosera nie złapie (przydatne zwłaszcza latem). Trzeba o tym pamiętać, żeby bez potrzeby nie uśmiercać naszych sprzymierzeńców.

Nie karmimy drosera zwierzętami z twardym pancerzem np:

- biedronkami
- skorkami
- żuczkami
- stonkami

Można natomiast z powodzeniem podrzucać rosiczkom:

- muszki owocowe
- ziemiórki
- mrówki
- muchy domowe (jeśli drosera jest wystarczająco duża)

Karmienie drosera białymi robakami (tymi do łowienia) mija się z celem, bo taki robak spełznie z naszej roślinki zanim liść zdoła się nad nim zawinąć.

Nie karmimy mięsem, kotletami, wędlinami, kiełbasami! Wielu początkujących hodowców chce dogodzić swoim rosiczkom i podrzuca im co się tylko da, łącznie z tym co sami jedzą. Jest to poważny błąd! Rosiczka w warunkach normalnych nigdy nie odżywia się wołowiną czy wieprzowiną. Jeśli chcemy je czymś dokarmić to tylko i wyłącznie czymś żywym.

Rosiczka działa według prostej zasady: rusza się - zjedz, nie rusza się - nie jedz. W warunkach naturalnych sprawdza się to bardzo dobrze, bo drosera wie, że jeżeli się rusza i próbuje wydostać to pewnie jest to owad, a jeżeli nie, to pewnie jakiś zwiędły liść na nią spadł i nie ma sensu tracić energii na próbe strawienia go.

Ważny jest też sposób w jaki kładziemy pożywienie na drosera. Dobrze jest kłaść owady na plecach, tak, żeby skrzydła przykleiły się do liścia, wtedy będzie większe prawdopodobieństwo, że roślinka jednak zje swój obiad zanim zdąży jej uciec.

I kolejny raz wspomnę o tym, o co często pytają początkujący hodowcy: drosera nie trzeba dokarmiać, nawet zimą. Jak każda inna roślina tak i drosera przeprowadza fotosynteze dzięki której otrzymuje składniki odżywcze potrzebne do przetrwania. Owady są dla niej źródłem azotu. Bez nich roślinka będzie co najwyżej troche wolniej rosła, ale da sobie rade.

Zobacz także

-- www.jakhodowacdrosera.prv.pl --